Burundi
Niewielkie państwo znajdujące się w centralnej części Afryki, sąsiaduje z Rwandą, Tanzanią i Republiką Demokratyczną Kongo. Mieszka tam 11,53 miliona mieszkańców, a PKB tego kraju wynosi zaledwie $3,4 mld ($313 na osobę). Natomiast parytet siły nabywczej (PSN) – $735, czyli kilkanaście dolarów mniej od drugiego najbiedniejszego kraju świata – Somalii. Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że aż 42% dochodu narodowego pochodzi od zagranicznych darczyńców.
W tym państwie aż 80% populacji żyje w ubóstwie.
Stolicy w Burundi:
Dlaczego Burundi jest biedne?
Istnieje kilka powodów, przez które ten kraj jest tak bardzo zacofany. Pierwszym powodem jest lokalizacja, geograficznie i geologicznie kraj ten leży w najgorszym z możliwych miejsc. Nie ma dostępu do morza i niema tam też znaczących złóż surowców. Drugą przyczyną są wojny domowe, które miały miejsce w latach 1962-2006. Od dekad kraj ten był wyniszczany przez wojny, które toczyły z sobą grupy etniczne Hutu i Tutsi. Trzecim najważniejszym powodem jest nieudolna władza, brak wolności gospodarczej i korupcja. Elitom kraju zależy na dobru własnym a nie dobru narodu, przez co Burundi jest najbardziej skorumpowanym narodem w regionie, aż 36,7% obywateli przyznało, że spotkało się z oczekiwaniem zapłaty łapówek w instytucjach publicznych.
Gospodarka najbiedniejszego państwa:
W Burundi 50% PKB stanowi rolnictwo, przy czym aż 90% obywatele jest zatrudnionych w tym sektorze gospodarki. Głównymi produktami eksportowymi jest kawa. herbata, bawełna, sorgo, ziemniaki, banany, wołowina i mleko. Jednak rolnictwo jest tam bardzo zacofane, przez co i tak większość obywateli nie jest w stanie się z z niego utrzymać.
Występuje tam erozja gleb w wyniku nadmiernego wypasu i zaorywania pastwisk. Jak i również niekontrolowana wycinka lasów w celu pozyskiwania opału.
Dużym problemem jest też szybki wzrost liczby ludności, rodziny są zbyt liczne by nawet starczyło dla wszystkich jedzenia, przez co aż 57% dzieci cierpi tam na niedożywienie.
Tylko co drugie dziecko uczęszcza tam do szkoły i połowę obywateli stanowią analfabeci.
Według Network Readiness Index – Burundi jest drugim najgorzej rozwiniętym technologicznie krajem na świecie. Ogromnym problem stanowi tam brak dostępu do usług finansowych, zaledwie 2% obywateli posiada rachunki bankowe. Ogromnym problemem jest też inflacja, siła nabywcza większości Burundyjczyków spadła, ponieważ wzrost płac nie nadążał za inflacją.
Jest to jeden z najtańszych na świecie krajów dla turystów. Pewien amerykański youtuber przedstawił w swoim vlogu jak wyglądają ceny codziennych produktów tamtejszej waluty w porównaniu do dolara. Statystyczny Polak z najniższą krajową, byłyby tam całkiem zamożną osobą:
Komentarze